Tajemniczy inwestor chciał wyłożyć 33 mln na ratowanie Techmexu

Firma przyznała, że na dwa dni przed ogłoszeniem przez sąd upadłości likwidacyjnej Techmex prowadził rozmowy z inwestorem, który chciał uratować spółkę. Teresa Studencka, obecna prezes firmy twierdzi, że jego oferta nadal jest aktualna, a inwestorów jest trzech, a nie jeden.

Okazało się, że jeszcze przed ogłoszeniem przez sąd upadłości likwidacyjnej Techmexu, firma otrzymała od potencjalnego inwestora pisemną deklarację, że chce on przeznaczyć 33 mln zł na dokapitalizowanie firmy. Środki te miałyby zostać wykorzystane na pokrycie akcji nowej emisji lub ewentualnie na wykup wierzytelności od części wierzycieli.

Tajemniczy inwestor chciał bowiem doprowadzić do wznowienia i restrukturyzacji działalności operacyjnej Techmexu. Warunkiem było ogłoszenie upadłości spółki przez sąd upadłościowy oraz podjęcie pozytywnych decyzji przez wierzycieli bankowych i głównych wierzycieli komercyjnych co do odsprzedania inwestorowi posiadanych przez nich wierzytelności.

Jak podaje Puls Biznesu, Teresa Studencka, która od trzech tygodni pełni funkcję prezesa Techmexu zapewnia, że inwestor nie wycofał swojej oferty. Podobno dołączyło do niego dwóch kolejnych graczy. Z każdym z nich spółka podpisała list intencyjny. "Oferty wciąż są aktualne" - twierdzi prezes. Zwraca uwagę, że każdy z inwestorów uzależnia podjęcie rozmów od zamiany upadłości układowej na likwidacyjną. Nie wiadomo jednak kiedy bielski sąd rozpatrzy zażalenia Techmexu na upadłość układową.

Czytaj także:

Walka o Techmex

Techmex złożył zażalenie na decyzję o upadłości

Sąd zdecydował o likwidacji Techmexu

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200