Outsourcing czekają duże zmiany

Większość analityków specjalizujących się w outsourcingu nie jest obecnie w stanie jasno odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądała przyszłość tej branży. Arjun Sethi - partner i szef działu outsourcingu w A.T. Kearney - ma jednak gotową odpowiedź: jego zdaniem za kilka lat outsourcing w obecnej postaci praktycznie zniknie z rynku, zaś dominującą pozycję w branży zdobędą nowi gracze.

Arjun Sethi to ceniony w branży specjalista od usług outsourcingowych - znawca branży, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego, w jakim kierunku zmierzają zmiany w tym sektorze. Stephanie Overby z amerykańskiego magazynu CIO miała okazję porozmawiać z nim o tym, jak będzie wygląda "następna generacja outsourcingu".

Pańskim zdaniem koniec tradycyjnego modelu outsourcingu jest nieunikniony. To dość śmiała prognoza...

Arjun Sethi: Zacznijmy od tego, jak definiujemy ów tradycyjny outsourcing - mówimy tu o wieloletnich kontraktach, obejmujących m.in. wykorzystywanie unikalnego oprogramowania (często tworzonego na potrzeby danego klienta), utrzymywanie całych zastępów programistów odpowiedzialnych za funkcjonowanie całego układu oraz wdrażanie rozwiązań IT po stronie klienta.

Ten model wkrótce odejdzie w przeszłość - wkrótce nastąpi znaczą "rekonfiguracja" całej branży outsourcingowej. Nowy model polegać będzie na dostarczaniu przez outsourcerów ustandaryzowanych rozwiązań IT, które będą rozliczane w modelu "per user". Narzędziami do realizacji tego celu będą rozwiązania BPO (Business process outsourcing) oraz systemu cloud computing. Dzięki takiemu podejściu firmy będą mogły outsourcować swoje wszystkie procesy biznesowe i płacić przy tym zdecydowanie mniej niż obecnie - tylko wtedy, gdy niezbędne informacje czy zasoby będą w jakiś sposób wykorzystywane lub modyfikowane.

Ale przecież już teraz większość "tradycyjnych" graczy z branży outsourcingowej mocno inwestuje w rozwiązania chmurowe.

Outsourcing w liczbach

26% szefów IT zamierza zrezygnować z outsourcingu IT i realizować usługi własnymi siłami

5 do 20% - o tyle w stosunku do stanu z początku 2008 r. ma spaść do końca 2010 roku wartość globalnego rynku usług IT

W ostatnich 24 miesiącach uważnie przyglądaliśmy się firmom z branży oraz temu, jak starają się zdobyć umiejętności i zasoby niezbędne do przetrwania w nowej rzeczywistości. Najważniejsi rynkowi gracze robią wszystko, by przetrwać nadchodzącą zmianę trendów i stworzyć nowy model świadczenia usług - chodzi m.in. o stworzenie ustandaryzowanego oprogramowania, które będzie można uruchamiać zarówno na tradycyjnych platformach sprzętowych, jak i w chmurze oraz o wypracowanie nowego modelu płatności. Moim zdaniem wszystko to są wstępne działania, które z czasem złożą się na rewolucję w branży.

Ale mimo to twierdzi Pan, że główni amerykańscy outsourcerzy - np. HP, Accenture czy Xerox nie mogą czuć się bezpieczni. Dlaczego?

Te firmy już się zorientowały, co się święci - zaczęły się reformować i inwestować w nowe rozwiązania. Ale na razie to za mało - inwestycje muszą być większe, a na dodatek firmy te muszą zrobić wszystko, by odpowiednio spożytkować pieniądze wydane na rozwój w ostatnich latach. Ale oni wciąż mają szansę - dlatego nazywamy ich "siedzącymi na ogrodzeniu". Ogrodzeniu, które już przeskoczył np. IBM - ta firma już dawno zorientowała się, że idzie nowe i potrafiła dostosować się do nowych trendów.

A co z koncernami indyjskimi? Wydaje się, że nie bardzo wierzy Pan w ich szanse...

Moje wrażenia opierają się na obserwacji zachowań kilku czołowych graczy z tego regionu - np. Infosys, TCS czy Wipro. Oni wszyscy działają wciąż w starym modelu, siedzą na wielkiej stercie pieniędzy i jak dotąd nie podjęli żadnych znaczących decyzji w sprawie inwestycji w nowe rozwiązania. Pytanie brzmi, jak szybko będą oni w stanie dostosować się do nowych realiów i zaoferować klientom nowoczesne rozwiązania, modele cenowe oraz systemy ochrony danych. Obawiam się jednak, że już wkrótce nie będą oni w stanie skutecznie konkurować z amerykańskimi i międzynarodowymi nowymi graczami na tym rynku - np. IBM-em, Google czy Amazonem.

Twierdzi Pan zatem, że za kilka lat gigantami na rynku usług IT będą Google, Amazon i IBM. Ale czy Google i Amazon nie będą musiały wprowadzić do swojej oferty znaczących zmian - aby spełnić wymagania klientów z listy Fortune 500?

Oczywiście - Amazon i Google muszą ewoluować. W przyszłości obie te firmy mogą być liderami rynku outsourcingowego, ale tylko pod warunkiem, że w porę zorientują się w jakim kierunku muszą się rozwijać. To oznacza potrzebę podjęcia kilku ważnych decyzji - być może nadejdzie moment, w którym szefowie Google będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie: czy skupić się na rynku usług IT czy na systemie Android? Amazon też się zmienia - firma już teraz świadczy koncernom Eli Lilly czy Pfizer usługi cloud computing stworzone z myślą o pracach badawczych.

Oba te koncerny mają zresztą cały pakiet atutów, które przydadzą im się podczas podbijania rynku usług IT - mają rozpoznawalne, cenione marki, doświadczenie w tworzeniu oprogramowania wieloplatformowego oraz doskonale zdają sobie sprawę, jakie korzyści może przynieść efekt skali. Nie mają za to odpowiednich zasobów ludzkich oraz doświadczenia w niektórych wąskich segmentach rynku - ale te braki można przecież bez problemu uzupełnić odpowiednimi przejęciami mniejszych firm outsourcingowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200