Z lipcowego raportu McAfee na temat spamu wynika, że spamerzy coraz lepiej przygotowują się do swoich kampanii. Choć wskaźniki dotyczące m.in. wolumenu i tematyki niechcianych wiadomości zależą od kraju, lokalnego języka i uwarunkowań kulturowych, to jednoznacznie wskazują na coraz większą powszechność zjawiska spamu.

Czerwcowy raport McAfee zawiera dane zebrane w ciągu jednego pełnego dnia prowadzenia analizy wiadomości pochodzących z najpopularniejszych spamerskich domen - .com i .org, a także tych wysyłanych ze Stanów Zjednoczonych, Australii, Wielkiej Brytanii, Chin, Tajwanu, Niemiec, Francji, Kanady, Brazylii, Belgii, Chile, Turcji i Wenezueli. Dla każdego z omawianych krajów wyszczególniono 15 najpopularniejszych tematów wiadomości-śmieci. W wielu przypadkach są to odpowiedzi o odrzuceniu maila, oprócz nich dominują reklamy farmaceutyków, dyplomów do kupienia oraz wiadomości zawierające odnośniki do złośliwych programów. Zdaniem autorów zestawienia dobór tematyki spamu świadczy o bardzo dobrym przygotowaniu osób odpowiedzialnych za jego wysyłkę. W raporcie nie wyszczególniono Polski - głównie dlatego, że odsetek spamu kierowanego na nasz rynek jest niewielki.

Zdaniem analityków z działań spamerów nie wynika żadna korzyść gospodarcza, ponadto ich działalność jest wycelowana w inne kraje niż własny i właśnie dlatego lokalne rządy wykazują niskie zainteresowanie w tępieniu tego procederu za pomocą metod prawnych. W efekcie wiele firm i organizacji blokuje grupy lub nawet całe klasy adresów IP należące do konkretnego regionu lub kraju. Szczególnie wpływa to na korespondencję z firmami z Chin oraz Rosji, gdyż z ich adresów IP wypływa największa powódź spamu. Skutkuje to umieszczaniem całych klas IP na czarnych listach, a nawet blokowaniem ich na zaporach sieciowych. Spam ma również znaczny wpływ na obciążenie łączy internetowych.

Czytaj też:

Microsoft współtworzy jądro Linuksa!

Raport Cisco wskazuje na rosnące zagrożenia dla bezpieczeństwa firm

Co szósta osoba odpowiada na spam