Czy Microsoft zdominuje rynek bezpieczeństwa desktopów?

Firma zamierza zaoferować w drugiej połowie br. bezpłatny produkt antywirusowy o nazwie kodowej "Morro", po wycofaniu z rynku Windows Live OneCare. Jednak dotychczasowe osiągnięcia firmy w obszarze aplikacji antywirusowych nie wskazują, iż uzyska on większą popularność.

W roku 1993, w wersjach 6 do 6.22 systemu operacyjnego MS-DOS Microsoft zapewniał bezpłatną, nie zawierająca żadnych dodatków, wersję Central Point Anti-Virus (CPAV). Antywirus Microsoftu nie miał jednak możliwości uaktualniania i rozpoznawał ok. tysiąca znanych wirusów (stosunkowo dużo jak na te czasy).

Dziesięć lat później, kiedy Microsoft zaczął przejmować firmy zajmujące się technologiami antyspyware i antywirusowymi, społeczność komercyjnych dostawców antywirusów spoglądała na to z pewną obawą: czy firma zdecyduje się na włączenie tych aplikacji do systemów operacyjnych Windows?

Pierwsza wersja beta Windows OneCare pojawiła się w roku 2005. W maju 2006 r., Microsoft udostępnił niezależny produkt bezpieczeństwa Windows Live OneCare, zawierający przekonstruowany silnik antywirusowy GeCAD (nabyty w roku 2003 wraz z rumuńską firmą GeCAD), ochronę antyspyware - Microsoft Windows Defender, Windows Firewall a także narzędzia diagnostyki systemu, funkcje składowania i możliwość monitorowania sieci domowych. OneCare w mniejszym stopniu postrzegany jest jako zestaw, a bardziej jako umiejętne spakowanie bezpłatnych narzędzi, który były już dostępne - użytkownik płaci w istocie za uaktualnianie sygnatur antywirusowych.

OneCare wymusił na dostawcach komercyjnych antywirusów wprowadzenie nowych rozwiązań. Po koniec roku 2006 McAfee odpowiedziała systemem Total Protection, zestawem oferującym monitorowanie sieci domowej i wzbogaconą wersję McAfee Internet Suite. W roku następnym Symantec wprowadza Norton 360, produkt bardziej zunifikowany, który uzupełniał Norton Internet Security o składowanie online.

W pierwszych niezależnych testach antywirusowych, przeprowadzonych w roku 2007 przez AV-Comaparatives.org, OneCare nie wypadł najlepiej i Microsoft wynajął specjalistę z McAfee do poprowadzenia jego zespołu Security Research and Response, dołączając później do niego również ekspertów z innych firm antywirusowych. W ostatnich testach skanowania "na żądanie" przeprowadzonych przez AV-Comparatives.org, Microsoft OneCare 2.5 uzyskał punktację podobną do McAfee VirusScan Plus 2008.

Jednak nadal daleko mu do doskonałości: w maju 2008 r. OneCare uznał Skype za element adware. Obawy o możliwości zdominowania rynku bezpieczeństwa przez oprogramowanie Microsoftu nie spełniły się. Aktualne oceny udziału Microsoftu w rynku produktów bezpieczeństwa desktopa oscylują wokół 2 proc.

Morro nie będzie mieć wszystkich mechanizmów OneCare. Znikną m.in. narzędzia diagnostyczne i prawdopodobnie składowanie. Ma on chronić desktopy przed wirusami, spyware, rootkitami i trojanami, ale czy Microsoft będzie go oferował wszystkim użytkownikom za pośrednictwem Windows Update czy też włączy go jako standardowy mechanizm do przyszłego systemu operacyjnego (np. Windows 7), dzisiaj nie wiadomo.

Nawet jeżeli Morro uzyska wysokie notowania jako program antywirusowy, komercyjni dostawcy nie mają się czego obawiać. Windows Defender, program antyspyware (wersja programu Giant AntiSpyware nabytego przez Microsoft w roku 2004) jest dostępny do sprowadzenia od roku 2005 i dostarczany z większością wersji Windows dzisiaj sprzedawanych. Windows Defender jest jedną z kilku większych aplikacji antyspyware ciągle dostępnych, ale nie dlatego, że Microsoft zmonopolizował ten rynek.

Wbudowana w Windows zapora ogniowa (wcześniej znana jako Internet Connection Firewall) jest kolejnym bezpłatnym narzędziem z Microsoftu. Blokuje ona jednak tylko ruch wchodzący z internetu. Zapora Windows Vista może blokować również ruch wychodzący, ale mechanizm ten domyślnie jest wyłączony. Użytkownicy mają jednak dostęp do bezpłatnych zapór dwukierunkowych, takich ZoneAlarm i Comodo, które są łatwiejsze w użytkowaniu i bardziej efektywne.

Ponieważ ani Windows Defender ani Windows Firewall nie wyparły komercyjnych rozwiązań tego typu, to czy jest prawdopodobne, że bezpłatnym produktom Microsoftu powiedzie się inaczej? W ciągu kilku ostatnich lat dostawcy antywirusów koegzystowali z bezpłatnymi wersjami AVG. Być może produkt Microsoftu zachęci po prostu Symantec, McAfee i innych dostawców komercyjnych do oferowania bezpłatnych wersji ich własnych antywirusów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200